..::Zamkniety rozdzial w moim zyciu::..
Komentarze: 0
Karotko pozwol, ze uzyje Twoje slowa do opisu... Nie chce tu pisac swoich danych... Nie wazne jest moje imie, nazwisko, adres czy chocby wiek. Waz,e jest to, co czuje.. Nie... Nie uwazam tego za zamkniety rozdzial... Bo gdyby tak bylo, mysli o nim tak bardzo by nie bolaly... Wiem, ze juz nic miedzy nami nie bedzie... Wiem, ze wszystko skonczone ale "nadzieja matka glupich". Mysli o nim ogarniaja cala mnie... Zajmuja mi czas... Cale dnie... Na 24 godziny mysle o nim...hmm... 20 moze 21 godzin... Zdarza sie, ze nie sypiam nocami tylko przypominam sobie, jak to bylo kiedy byl obok... Jak smakowaly jego usta... Jak wygladaly jego oczy.... Przypominam sobie nawet najglupsze sytuacje... Byleby pamietac... Byleby nie myslec, ze wlasnie w tym momencie jest z nia... Ze ja caluje... przytula.. tak jak kiedys mnie... Wiem, ze mimo wszystko bedzie o mnie pamietam... Bylam pierwsza, ktora calowal... Ktora calowala jego.... Dziwilam sie, bo jest atrakcyjnym chlopkaiem... Niestety... dla niej widocznie bardzo, skoro wziela sie za niego wiedzac, ze ma dziewczyne. Najgorsze jest to, ze grala na jego uczuciach.... Nie wiem jak jest teraz... Ale wczesniej wiem, ze sie bawila.... Ehh.. to boli... Bardzo.... I nie potrafie zapomniec.... Cos we mnie peklo... Zawsze kochalam jasne ubrania... Niebieski... Wprost uwielbialam ten kolor... Teraz ubieram sie na czarno.... Nie przeszkadza mi to, ze wygladam, jakbym nosila zalobe.. Nosze... Po naszym zwiazku... Zaczelam malowac oczy.... na czarno.... Na szyi nosze krzyz... Kocham hip-hop,a wygladam jak dziewczyna, ktora slucha metalu czy gothic'u. W szkole tzn. "slabi" omijaja mnie z daleka... Boja sie mnie... Nie raz chcialam zapomniec... Lykalam tabletki ale nie na tyle wczesnie, zeby nie zdolali mnie uratowac... Zaczelam pic... palic... cokolwiek.. By tylko sie oderwac... Dowiedzialam sie, ze on tez podobno pali... tyle, ze on stoczyl sie jeszcze nizej.... jaral trawke i cial sie... ja nie ranilam ciala.... mam to juz za soba... rzucilam te wszystkie swinstwa zanim matka zajarzyla... Ojca nie mam... tzn. mam ale wychodze z zalozenia, ze umarl... Nie chce go... i tak zrujnowal mi cale zycie...A gdyby nie pewna osoba.. ja zrujnowalabym je do samego konca...
Dodaj komentarz