Archiwum 30 stycznia 2004


sty 30 2004 ..::Kodex::..
Komentarze: 1

                   To jest moj kodex... Trzymam sie go, bo sama go ulozylam zgodnie z moim zyciem i uczuciami...

 

      1. Nigdy nie zostawiam plecaka pod klasa. Zawsze mam go przy sobie
2. Nie chodze do koscioła. (Ew. raz na rok i od swieta)
3. Nie nosze spodniczek
4. Nie biore sie za trawke i inne swinstwa, bo to zrujnuje mi zycie.
5. Jestem soba. Olewam to, jak inni mnie postrzegaja. Jestem jaka jestem i tego nie zmienie.
6. Jesli nie potrafie zaakceptować, mowie wprost. Nie owijam w bawełne.
7. Nie obrabiam ludziom tylka za plecami. Nie zycze sobie, zeby ktos mnie tak traktował dlatego i ja nie traktuje tak nikogo.
8. Urodzilam sie uparta, jestem uparta i uparta umre.
9. Nie zmienie sie dla nikogo.
10. Nikt nie bedzie mna rzadził.
11. Kto wejdzie na teren zakazany i bedzie chcial sterowac moim zyciem i myslami dostanie po pysku.
12. Jestem jedyna na swiecie. Jedyna taka. Sa lepsze ale zadna nie zastapi komus mnie. I z takim podejsciem na podboj swiata.
13. Nie kocham siebie ale toleruje. Nigdy nie zrobie krzywdy sobie lub swojemu cialu.
14. Jestem tolerancyjna i mam wlasne zdanie. Nikt nigdy nie bedzie decydował za mnie.

wyjasnienie:

 1. nie zostawiam plecaka, bo... nie   

2. Nie chodze do kosciola, bo nie uwazam tego za konieczne... W Boga wierze... chyba... ale ksiezy nie trawie...

3. Nie nosze spodniczek, bo nie mam co pokazywac

4. Za trawke sie nie biore, bo wiem jak to jest, kiedy patrza na Ciebie oczy matki, ktora nie wie "dlaczego?"...

5. Olewam takich ludzi, bo oni i tak sa zaklamani... Bede taka jak zawsze... Nie lubie podlizywac sie do innych...

6. uwazam, ze szczerosc to najlepsza cecha w ludziach.... Szczerosc bez chamstwa i egoizmu.

7. patrz: pkt. 6

8. Podobno jestem uparta.. I lubie to... Bo przynajmniej mam swoje zdanie i nie wstydze sie go "glosic"...

9. Nie zmienie sie... Pech... jesli ktos ma mnie pokochac, niech kocha taka jaka jestem...

10. Mam wlasny rozum i wlasne serce... I to nimi sie kieruje.. Nie potrzebuje, zeby ktos mna sterowal...

11. Przyklad ten ktory opisalam w poprzedniej notce... Moge zaufac.. Ale nigdy do konca... Mam swoj wyznaczony teren, ktory jest tylko i wylacznie dla mnie...

12. Jakos trzeba sobie poradzic z tym ze zyje na tym swiecie.. Lepsze takie myslenie niz samobojstwo...

13. Wiem co to znaczy ciac sie, lykac tabletki i chudnac bez opamietania... Koniec z tym...

14. I to sie liczy... Toleruje innych i ich zdanie, ale jesli jestem przekonana co do mojego zdania bede go bronic.

 

mroczne-mysli : :
sty 30 2004 ...Zaklamani::..
Komentarze: 1

   ... dla mnie sa kims, z kim nie warto zawierac znajomosci. Wyrabiaja sobie zaufanie, nawyk sluchania, a potem ida do innych i opowiadaja jak przeczytana ksiazke. Uwazalam go za przyjaciela... Mowilam mu wszystko... Opowiadalam o swoich problemach, rodzinie, szkole, chlopakach.. O wszystkim co mnie dreczylo czy cieszylo... A on tak poprostu szedl do niej i wszystko "podawal dalej". Zrobil sobie sensacje z mojego zycia i uczuc... Nie wazne bylo to, ze mial to zatrzymac dla siebie... Ze mowilam mu o tym, bo wierzylam, ze nie pojdzie to dalej... Ze pomoze mi i nikt sie o tym nie dowie... Dopiero wczoraj zobaczylam jak bardzo sie mylilam... Co czuje? Jestm oburzona.... Wsciekla i zrozpaczona, ze ktos, kogo uwazalam za najlepszego przyjaciela i doradce mnie wykolowal. Ze zrobil mi takie swinstwo... Wiem tylko tyle, ze nigdy mu nie wybacze... Nigdy... Twierdzil, ze jestem dla niego najwazniejsza.. Ze zalezy mu na przyjazni ze mna... A tu nagle okazalo sie, ze wszystkie jego slowa byly klamstwem.. Jednym, wielkim, pieprzonym klamstwem... Umial pieknie mowic... Moglam sie jednak domyslec, ze w jednym czasie ne tylko mi tak mowil... Czy bede taka jak on? Nie.. nie wykorzystam przeciwko niemu tego co mam... Nie teraz.. Moze potem... Zobacze... Ale wiem, ze ja tego tak nie zostawie... Nie pozwole, zeby ktos robil ze mnie naiwna panienke, ktorej mozna wszystko wmowic... Hmm... Myslalam, ze 9 miesieczna przyjazn pozwala na to, zeby sobie ufac... Ale dopiero teraz widze, jak bardzo sie mylilam... Dopiero teraz widze, ze tak naprawde nie mam nikogo z kim moglabym sie podzielic swoim smutkiem czy radoscia... Nikogo... Pewnie bedziesz to czytal, wiec wiedz, ze jestes dla mnie teraz tylko nic nie wartym kretynem! Mam nadzieje, ze kiedys bedziesz sie czul tak samo jak ja... Ze tez bedziesz cierpial przez kogos bliskiego.... Ze tez poczujesz sie wykorzystany i "zurzyty". Nara!

mroczne-mysli : :